Powered by RND
PodcastsGezondheid en fitnessZwierciadło Podcasty

Zwierciadło Podcasty

Zwierciadło
Zwierciadło Podcasty
Nieuwste aflevering

Beschikbare afleveringen

5 van 300
  • „Coraz częściej czytamy pod kołdrą”. Dr n.med. Katarzyna Skonieczna o zasadzie 20-20-20 i krótkowzroczności u dorosłych | „Jak zdrowie”, odc. 9
    Coraz więcej dzieci i dorosłych nie widzi dobrze tego, co znajduje się daleko – za to świetnie rozpoznają ikony aplikacji na ekranie telefonu. Czy naprawdę grozi nam epidemia krótkowzroczności? Jak zatrzymać postęp wady? I na czym polega laserowa korekta wzroku? W podcaście „Jak zdrowie” Anna Augustyn-Protas rozmawia z dr Katarzyną Skonieczną, okulistką z Kliniki Optegra, o tym, jak cyfrowy styl życia zmienia nasze oczy – i co możemy z tym zrobić. Sponsorem podcastu są Kliniki Okulistyczne Optegra.Cyfrowe czasy, cyfrowe oczyJeszcze dwie dekady temu krótkowzroczność była jedną z wielu wad wzroku, ujawniającą się zwykle w okresie dojrzewania. Dziś – według danych Światowej Organizacji Zdrowia – problem ten dotyczy już ponad połowy młodych ludzi w krajach rozwiniętych.– To nie przesada mówić, że mamy do czynienia z epidemią – mówi dr n. med. Katarzyna Skonieczna, okulistka z Kliniki Optegra. – Coraz częściej do gabinetu trafiają dzieci w wieku 5–6 lat z pierwszymi objawami krótkowzroczności. A jeszcze kilka lat temu ten problem pojawiał się znacznie później.Skąd ten nagły wzrost? Ekspertka nie ma wątpliwości: cyfrowy styl życia. Smartfony, tablety, komputery – urządzenia, które wymagają od nas ciągłego wpatrywania się w ekran z bliska. To właśnie wielogodzinne patrzenie w bliż – często bez żadnej przerwy – uruchamia mechanizm akomodacyjny oka, zmuszając mięśnie do ciągłego napięcia.– Coraz częściej czytamy pod kołdrą, z telefonem niemal przy twarzy – przyznaje dr Skonieczna. – To nie jest tylko złe dla snu. To także ogromny wysiłek dla naszych oczu - dodaje.Wada, której można nie zauważyćKrótkowzroczność to wada polegająca na tym, że promienie światła skupiają się przed siatkówką, a nie na niej – przez co obraz odległych przedmiotów jest rozmazany. Typowy objaw? Problemy z rozpoznaniem numeru autobusu, tablicy w klasie czy znaków drogowych. Ale nie zawsze.Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że nie każda krótkowzroczność to krótkowzroczność. Istnieje też tzw. krótkowzroczność rzekoma, która nie wynika z budowy oka, ale z przemęczenia układu wzrokowego – właśnie przez długie godziny wpatrywania się w bliskie obiekty. Ta może być odwracalna, jeśli odpowiednio zareagujemy.Trzy złote zasadyBadania mówią jednoznacznie: osoby, które spędzają więcej czasu na świeżym powietrzu, mają mniejsze ryzyko rozwinięcia krótkowzroczności. Naturalne światło i obserwowanie otoczenia w różnych odległościach działają ochronnie na rozwijające się oczy.– Styl życia ma kluczowe znaczenie – podkreśla ekspertka. W krajach, gdzie dzieci nadal spędzają czas poza domem, krótkowzroczność jest znacznie rzadsza.Co można robić na co dzień? Oto trzy złote zasady:Reguła 20-20-20 – co 20 minut pracy przy ekranie zrobić 20 sekund przerwy i spojrzeć na coś oddalonego o 20 stóp (czyli około 6 metrów).Minimum dwie godziny dziennie na dworze, nawet w pochmurne dni.Regularne badania wzroku, zwłaszcza u dzieci – nawet jeśli nie skarżą się na problemy.Co jeszcze lubią oczyWzrok nie istnieje w oderwaniu od reszty ciała. Na zdrowie oczu wpływa dieta bogata w antyoksydanty (np. luteina, cynk, witamina A i C), regularny sen oraz aktywność fizyczna.– Ruch poprawia ukrwienie całego organizmu, także siatkówki oka – tłumaczy okulistka. – A sen pozwala naszym oczom odpocząć po całym dniu intensywnej pracy.Warto też dbać o higienę pracy z ekranem – właściwe oświetlenie, ergonomię miejsca pracy, częste mruganie i wspomniane już przerwy.Epidemia, którą możemy zatrzymaćKrótkowzroczność nie musi być wyrokiem – ani w dzieciństwie, ani w dorosłości. Kluczem jest świadomość, profilaktyka i wczesne reagowanie. A jeśli wada już się rozwinie – nowoczesna okulistyka oferuje bezpieczne i skuteczne rozwiązania.– Nasze oczy są stworzone do patrzenia w dal – przypomina dr Skonieczna. – A my zamykamy je w świecie kilku cali ekranu. Jeśli chcemy to zmienić, musimy zacząć od codziennych nawyków – swoich i naszych dzieci.Sponsorem podcastu są Kliniki Okulistyczne Optegra.
    --------  
    36:48
  • „Donosicielstwo w korpach to jakaś plaga”. Jak rozmawiać w pracy, żeby nie stracić twarzy (ani cierpliwości)? | „zaTASKowani 2”, odc. 8
    „Myślałam, że ASAP to imię” – mówi Dorota Peretiatkowicz w podcaście „zaTASKowani 2”. O tym, jak zmienia się język pracy i gdzie czyhają pułapki – także międzypokoleniowe – rozmawiamy w ósmym odcinku z Dorotą oraz jej drugą połową w duecie Socjolożki.pl, Katarzyną Krzywicką oraz Tomaszem Wileńskim, CEO iSlay_tech. To rozmowa o mailozie, milczeniu w odpowiedzi i przekleństwach, które czasem bywają bardziej zrozumiałe niż korpomowa.Dziś rozmawiamy o zasadach etykiety w pracy związanej z językiem, ale żeby nie wyszedł z tego jeden z prostych poradników, które jak wiadomo w prawdziwej korporacji raczej nie działają, podejdziemy do tematu bardziej autorsko i selektywnie, w zacnym gronie –znawców tzw. pracowych szachów: Tomasz Wileński, prezes firmy analitycznej, iSlay_tech, który posiada ponad 20 letnie doświadczenie w branży internetowej oraz Dorota Peretiatkowicz i Katarzyna Krzywicka, które po latach spędzonych w korporacjach założyły firmę Socjolożki.pl.Korpomowa nie ma być eleganckaZaczynamy od języka, bo z nim jest najwięcej problemów - z jednej strony – tego używanego w pracy nie lubimy, wkurzają nas te wszystkie asapy, deadliny, in progresy a z drugiej z powodu różnic pokoleniowych nie rozumiemy się wzajemnie i często za nim nie nadążamy, co potwierdza raport „Nie mów do mnie asap!” na zlecenie firm rekrutacyjnych Rocket Jobs i Just Join In. Aż 87 proc. pracowników biurowych regularnie słyszy w miejscu pracy słowa lub sformułowania, które wywołują ich irytację. Najbardziej wkurzają nas anglicyzmy oraz ponaglenia i zbywające: „nie wiem", „nie pamiętam”. Co ciekawe wulgaryzmy przeszkadzają tylko 10 proc. ankietowanych. Dorota mówi: w pracy zdarza jej się „bluzgać straszliwie”. Tomasz dodaje, że osoby zbyt ugrzecznione bywają w zespole postrzegane jako nienaturalne.Historia, która się dobrze starzejeJednak język, choć często budzi emocje, nie jest tylko kwestią stylu. Z jednej strony, wielu pracowników traktuje go jako barierę – aż 1/3 przyznaje, że zdarzyło im się poczuć zawstydzonymi, gdy nie rozumieli jakiegoś pojęcia. Z drugiej, niektórzy widzą w skrótowości i zwrotach zapożyczonych z angielskiego sposób na zwiększenie dynamiki i precyzji przekazu.Tomasz Wilenski zauważa, że język „zwinny”, oparty na skrótach, lepiej odpowiada na tempo współczesnych projektów. Ale jednocześnie podkreśla wagę długofalowej odpowiedzialności za to, co piszemy. – Staram się, żeby moja historia w internecie dobrze się zestarzała. Jeśli ktoś za trzy lata trafi na moją wymianę komentarzy na Linkedinie, chciałbym, żeby nie było mi wstyd – mówi.„Dear Asap”Kolejnym problemem jest brak wspólnego kodu językowego w zespole, który często ma charakter pokoleniowy. Młodsze osoby – osłuchane z anglicyzmami, wychowane na komunikatorach – operują skrótami jak rodzimym językiem. Starsi pracownicy mogą czuć się wykluczeni, a w konsekwencji – mniej pewni siebie w sytuacjach zawodowych. I choć wielu z nich nie przyzna się do niewiedzy wprost, frustracja może narastać. Dorota Peretiatkowicz opowiada anegdotę: przez długi czas była przekonana, że „asap” to po prostu imię i pisałam w mailach „dear Asap”.W tym kontekście warto przypomnieć zasadę, o której mówił Janusz Głowacki: unikaj pierwszych reakcji, bo są szczere. Choć może brzmieć ironicznie, dobrze oddaje emocjonalne tło językowych nieporozumień. W pracy, jak nigdzie indziej, słowo może stać się źródłem niechcianego konfliktu.W środowisku korporacyjnym, w którym wszystko można zinterpretować jako sygnał – począwszy od godziny wysyłki, przez kolejność adresatów, aż po ton wiadomości – ważna bywa adekwatność reakcji i umiejętność czytania tzw. niepisanych znaków.
    --------  
    56:03
  • „Najsłabszym ogniwem są nasze emocje”. Najczęstsze błędy w sieci, które kosztują nas pieniądze | „Słowo do słowa”, odc. 8
    Cyberprzestępcy doskonale wiedzą, że łatwiej wyłudzić dane, wywołując presję czasu, strach przed utratą pieniędzy czy nadzieję na szybki zysk, niż łamać zabezpieczenia techniczne. O tym, jak mądrze chronić swoje dane i finanse, Joanna Brodzik rozmawia w najnowszym odcinku podcastu „Słowo do słowa” z Katarzyną Szczypiń z Banku BNP Paribas. Phishing, fałszywe inwestycje, podszywanie się pod kuriera – metody cyberprzestępców stają się coraz bardziej wyrafinowane. Ale wciąż najsłabszym ogniwem w systemie bezpieczeństwa pozostaje człowiek i jego emocje. Sponsorem podcastu jest Bank BNP Paribas, oferujący ochronę behawioralną w aplikacji GOmobile, dla bezpieczeństwa Twoich danych i transakcji.Cyberzagrożenia w codziennym życiuJeszcze kilka lat temu cyberprzestępstwa kojarzyły się głównie z wyrafinowanymi atakami hakerskimi. Dziś najgroźniejszą bronią oszustów okazuje się nie technologia, lecz socjotechnika – umiejętność manipulowania emocjami.– Najsłabszym ogniwem w systemie bezpieczeństwa wciąż jest człowiek i jego reakcje. Cyberprzestępcy wykorzystują strach, pośpiech czy chęć szybkiego zysku – podkreśla Katarzyna Szczypiń, Security Officer, z Biura Zapobiegania Oszustwom Cyfrowym i Komunikacji Cyberbezpieczeństwa w Banku BNP Paribas.Fałszywe SMS-y z linkami do rzekomych przesyłek, telefony „na pracownika banku”, maile podszywające się pod popularne sklepy – te schematy zna już większość z nas. Problem w tym, że w momencie presji łatwo dajemy się złapać na pozornie wiarygodny komunikat.Dlaczego wciąż dajemy się oszukać?Z badań NASK wynika, że rośnie liczba zgłoszeń prób wyłudzeń w sieci, a najczęściej popełnianym błędem jest korzystanie z tych samych haseł w wielu miejscach. – To tak, jakbyśmy jednym kluczem otwierali wszystkie drzwi – do domu, biura i samochodu – wyjaśnia ekspertka Banku BNP Paribas.Wiele osób nadal nie zdaje sobie sprawy, jak łatwo wycieka adres mailowy i hasło, a później trafia na czarny rynek danych. Stąd już krótka droga do przejęcia konta bankowego czy mediów społecznościowych.Co gorsza, cyberoszuści coraz częściej wykorzystują nowe technologie, jak deepfake czy klony głosowe. Dzięki nim potrafią przekonać ofiarę, że rozmawia z kimś bliskim albo zaufanym przedstawicielem instytucji.Profilaktyka zamiast panikiJak więc chronić swoje finanse w erze cyfrowych zagrożeń? Najważniejsze to wyrobić w sobie dobre nawyki. Katarzyna Szczypiń podkreśla, że warto weryfikować każdą nietypową wiadomość, stosować dwuetapowe uwierzytelnianie i rozdzielać adresy e-mail do różnych celów.– Jeśli mamy jeden adres do banku, zakupów online i prywatnych korespondencji, stwarzamy dla siebie niepotrzebne ryzyko – ostrzega.Ważne jest również, by nie wstydzić się przyznać, że padliśmy ofiarą oszustwa. Szybkie działanie – zablokowanie karty, kontakt z bankiem czy zgłoszenie do CERT NASK – może znacząco ograniczyć straty.Rola banków i innowacyjnych zabezpieczeńChoć odpowiedzialność zaczyna się po stronie użytkownika, banki wdrażają coraz bardziej zaawansowane technologie. Bank BNP Paribas udostępnia w aplikacji GOmobile ochronę behawioralną – system, który analizuje sposób korzystania z konta, a w przypadku podejrzanej aktywności reaguje natychmiast, zanim klient zdąży zorientować się, że ktoś próbował go oszukać.To ważny krok, bo – jak podkreśla ekspertka – nie chodzi już tylko o zabezpieczanie haseł, ale o monitorowanie całego procesu interakcji z aplikacją i wychwytywanie odstępstw od zwykłych zachowań użytkownika.Bank BNP Paribas o cyfrowe bezpieczeństwo swoich Klientów dba na najwyższym poziomie, czego dowodem jest nagroda Złotej Tarczy Cyberbezpieczeństwa. W aplikacji GOmobile udostępnia ochronę behawioralną, która stoi na straży Twoich danych i pieniądzy, nawet wtedy gdy o tym nie myślisz.  
    --------  
    42:52
  • „Rozmowy rekrutacyjne są jak najgorsze randki ever”. Karolina Norkiewicz i Dominik Kaznowski o tym, że szukanie pracy trwa pół roku i jest luksusem | „zaTASKowani 2”, odc. 7
    - Są tacy, którzy marzą o złotym kiblu, ale innym wystarcza pewien poziom - mówi biznesman, Dominik Kaznowski. - Już samo szukanie pracy jest luksusem – dodaje komiczka, Karolina Norkiewicz. Czym jest praca poniżej kompetencji i jak wygląda korporacyjny teatr? Dlaczego pracownicy coraz częściej odrzucają ścieżkę awansu, a rozmowy kwalifikacyjne porównują do najgorszych randek? Zapraszamy na 7. odcinek podcastu „zaTASKowani”.Z jednej strony słyszymy, że mamy tzw. rynek pracownika, niskie bezrobocie, starzejące się społeczeństwo, czyli ubywa pracujących, a z drugiej szukanie pracy trwa już średnio od trzech do sześciu miesięcy i dłużej, bo maleje liczba etatów i coraz więcej CV przypada na rekrutację - jak wynika z ost. Monitora Rynku Pracy, agencji Randstad. O tym paradoksie i swego rodzaju klinczu rozmawiamy z Dominikiem Kaznowskim, wieloletenim menadżerem w branży internetowej i nowych technologii m.in. w Naszej Klasie, PZU i Agorze, a teraz CEO agencji DigitalWE oraz Karoliną Norkiewicz, komiczką, która bezlitośnie wyśmiewa korporacje wprowadzając do nich tzw. Wikunię Psiapsię z openspejsa oraz scenarzystkę m.in. przy czwartym sezonie „The Office PL” i menadżerkę ds. repertuaru i promocji w Klubie Komediowym w Warszawie.Mamy więc do czynienia z rekordową liczbą pracowników poszukujących pracy, przy jednoczesnym utrzymaniu niskiego poziomu rotacji. Potwierdzają to wpisy na Linkedin jak ten Tomasza: „Rozpocząłem siódmy miesiąc poszukiwań pracy. Niestety ze względu na to, że moje zapasy finansowe się kończą, postanowiłem zrobić krok w tył i zatrudnić się jako kierowca na aplikacje typu Volt, Uber”. Czy taki „krok w tył” czeka każdego z nas?Czy taki „krok w tył” czeka każdego z nas?„Ja od dziesięciu lat pracuję poniżej moich kompetencji” – mówi wprost Dominik, menedżer z imponującym doświadczeniem. Przez lata zasiadał wysoko w hierarchiach ponad czterdziestu organizacji. Na papierze – sukces. W praktyce – frustracja. „Excel to nie jest sense of my life” – podkreśla i opowiada, że jego codzienność na wysokich stanowiskach często sprowadzała się do wypełniania arkuszy, zestawień, raportów. Choć miał realny wpływ na procesy i strategie, większą część czasu zajmowały mu tabelki. To doświadczenie wielu pracowników korporacji, którzy czują, że ich potencjał został sprowadzony do roli narzędzia w niekończącej się machinie raportowania.Korporacja jak teatrDominik nie ma złudzeń: „W korporacjach uprawiasz politykę, mówisz coś, bo wiesz, że trzeba tak powiedzieć”. To zdanie podsumowuje kulturę pracy w dużych firmach. Na pewnym poziomie kariery – jak zauważa – liczy się nie tyle merytoryka, ile zdolność rozgrywania gier słownych i gestów.„Gra na słowa odbywa się na różnym levelu. Dlatego coraz częściej ludzie nie chcą być menedżerami” – dodaje. Ścieżka awansu, która jeszcze dekadę temu była synonimem prestiżu, dziś coraz częściej jawi się jako pułapka. Presja, stres, brak realnej sprawczości i konieczność uczestniczenia w politycznych gierkach skutecznie zniechęcają do obejmowania kierowniczych stanowisk.Dominik trafnie ironizuje również o nowych korporacyjnych trendach: „Agile? To modne słowo, pod którym kryje się: damy ci więcej pracy”. Zwinne zarządzanie, które miało oznaczać większą efektywność i elastyczność, w praktyce bywa tylko przykrywką.Rekrutacja jak najgorsze randkiNa to nakłada się drugi problem – poszukiwanie pracy. Karolina, komiczka, mówi: „Szukanie pracy jest luksusem”. W czasach niepewności gospodarczej, rosnących kosztów życia i presji finansowej, możliwość spokojnej zmiany pracy nie jest oczywistością, lecz przywilejem. Do tego dochodzi sama forma rekrutacji, którą Karolina porównuje do „najgorszych randek ever”. Kandydaci przychodzą z nadzieją na dobre dopasowanie, a wychodzą z poczuciem zmarnowanego czasu i masą niezręczności.
    --------  
    50:59
  • „Na imprezach firmowych piekło zamarza". Czy zdrada jest wpisana w każdy związek? | „Rób to bez presji”, s. 2, odc. 6
    Zdrada to objaw samotności w duecie – ale można jej zapobiec. Jak? O kontrakcie w związku, tabu wokół seksualności i potrzebie szczerości mówią Magdalena Kuszewska, Michał Tęcza i Michał Sawicki w 6. odcinku „Rób to bez presji 2”.Choć zdrada to temat stary jak świat, dziś przybiera nowe oblicza. Magdalena Kuszewska zauważa:„Zdradzające kobiety doganiają zdradzających mężczyzn. Wiele zdrad ma charakter przypadkowy – często dzieją się na imprezach firmowych czy wyjazdach integracyjnych. To historie, które słyszałam od bohaterów moich reportaży”.Zdrada jako objawCo kryje się za zdradą? Psycholog Michał Sawicki tłumaczy, że to nie zawsze wynik braku miłości: „Jednym z powodów zdrady jest chęć dowartościowania się. Zdrada bywa wpisana w relację od początku – dlatego tak ważna jest profilaktyka i otwarte rozmowy o granicach”. Z kolei Michał Tęcza zwraca uwagę, że zdrada może być symptomem czegoś głębszego: „Zdrada to objaw tego, co przez lata toczyło relację. Ale może też dojść do niej mimo że w związku jest wszystko super – po prostu ktoś chce podjąć kontakt seksualny poza relacją, bez przypisywania mu znaczenia”.Samotność w duecie – prawdziwa przyczyna kryzysówWielu ludzi, mimo że pozostaje w związkach, czuje się samotnych. To często prowadzi do kryzysów i zdrad. Jak mówi Kuszewska:„Zdrady są mocno o samotności w związkach. Słyszałam od bohaterów mojego reportażu: nie mogę powiedzieć partnerce o swoich fantazjach, bo uzna, że jestem zbokiem. To tabu i brak odwagi do szczerej rozmowy sprawiają, że zamiast zbliżać się do siebie, oddalamy się coraz bardziej”.Ten brak szczerości sprawia, że partnerzy zamykają się w sobie. Zamiast budować mosty, stawiają mury. A przecież – jak podkreślają eksperci – relacja jest silna tylko wtedy, gdy obie strony czują, że mogą być w niej sobą.Kontrakt w związku – czy da się zapobiec zdradzie?Prowadzący podcast przekonują, że nie ma związku bez kryzysów. Jednak można się do nich przygotować – rozmawiając o tzw. kontrakcie partnerskim. To rozmowa, w której obie strony określają swoje potrzeby, granice i oczekiwania. Nie chodzi tu o chłodną umowę, lecz o szczerość, która pozwala uniknąć nieporozumień. Michał Sawicki podkreśla: „Profilaktyka zdrady zaczyna się od rozmowy o tym, co dla nas ważne. Jeśli nie potrafimy tego nazwać, ryzyko frustracji i rozczarowania rośnie”.Wciąż często boimy się rozmawiać o seksie – traktujemy go jako temat wstydliwy. A przecież to właśnie brak otwartości na potrzeby seksualne jest jednym z głównych powodów, dla których ludzie odchodzą od siebie. „Słyszałam historię kobiety, która zdradzona przez męża oznajmiła mu, że też go zdradzi – żeby było 1:1” – opowiada Kuszewska. Choć brzmi to jak rewanż, w tle znów kryje się coś głębszego: brak rozmowy o pragnieniach i granicach. Dlatego eksperci w podcaście podkreślają: rozmowa o seksualności powinna być tak naturalna, jak rozmowa o codziennych sprawach. Bez tabu, bez wstydu, bez presji.Jak rozmawiać, żeby się nie zranić? Słuchaj najnowszego odcinka 2. sezonu „Rób to bez presji” i sprawdź, jak rozmawiać o miłości i zdradzie bez lęku i presji.
    --------  
    47:24

Meer Gezondheid en fitness podcasts

Over Zwierciadło Podcasty

„Zwierciadło Podcasty” to rozmowy o psychologii, kulturze, wychowaniu, podróżach i dobrym życiu. Naszymi gośćmi są znani eksperci, badacze oraz ludzie zaangażowani w promocję aktualnej i sprawdzonej wiedzy ze wszystkich tych dziedzin.
Podcast website

Luister naar Zwierciadło Podcasty, Gezonder met Dokter Ted en vele andere podcasts van over de hele wereld met de radio.net-app

Ontvang de gratis radio.net app

  • Zenders en podcasts om te bookmarken
  • Streamen via Wi-Fi of Bluetooth
  • Ondersteunt Carplay & Android Auto
  • Veel andere app-functies
Social
v7.23.9 | © 2007-2025 radio.de GmbH
Generated: 10/22/2025 - 7:33:11 PM